Przełomowa zmiana w globalnej hierarchii stała się faktem. Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował, iż Chiny stały się największą gospodarką świata, jednocześnie detronizując Stany Zjednoczone.

Zmiana gospodarczego lidera to znak czasu. Wystarczy wspomnieć, że jeszcze w 2000 roku Stany Zjednoczone produkowały trzykrotnie więcej niż ChRL. W tym roku wartość PKB mierzonego parytetem siły nabywczej w Państwie Środka wyniesie 17,6 biliona dolarów, a więc o około 200 miliardów dolarów więcej niż Stanach Zjednoczonych.


Ukazując powyższe dane w innym wymiarze można napisać, że Chiny odpowiadają dziś za 16,5 procent globalnej gospodarki, podczas gdy w przypadku Stanów wskaźnik ten wynosi 16,3 procent. Kiedy po raz ostatni Stany Zjednoczone nie były gospodarczym hegemonem, prezydentem tego kraju był Ulysses Grant Simpson.

Do porównania użyty został parytet siły nabywczej (purchasing power parity) będący kursem walutowym wyliczonym w oparciu o porównanie cen sztywno ustalonego koszyka dóbr i usług w różnych krajach w tym samym czasie. Zdaniem części ekonomistów wskaźnik ten ułatwia porównywanie PKB poszczególnych krajów, ponieważ uwzględnia siłę nabywczą ludności.


Przypomnijmy, że już w zeszłym roku Chiny zostały światowym liderem pod względem skali handlu światowego, mimo iż według prognoz sytuacja ta miała nastąpić w 2016 roku. Z kolei Stany Zjednoczone wciąż wypadają nieporównywalnie lepiej od Chin jeśli chodzi o PKB per capita, a więc produkt krajowy brutto na mieszkańca. W USA jest to 53,1 tysiąca dolarów, natomiast w Państwie Środka już tylko 9,8 tys. dolarów.

Ogłoszony przez MFW sukces Chin nie byłby możliwy bez bardzo wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, które w ostatnich latach wielokrotnie przekraczało 10 procent. Prognozy na kolejne lata pokazują jednak jednoznacznie, że taki poziom nie jest możliwy do osiągnięcia. Prognozowany wzrost gospodarzy Chin w 2015 roku to 7,1 procent.    
 

 Źródło: wmeritum.pl