Korwin-Mikke Janusz c087a

Kandydat na urząd Prezydenta RP Janusz Korwin Mikke, który jako pierwszy złożył do Państwowej Komisji wyborczej 200 tys podpisów, rozpoczął oficjalnie swoją kampanie wyborczą w Kłobucku. Trzeba zauważyć że jedyną stacją telewizyjną, która zdała rzetelną relację z Konwencji był Polsat News. 
 
Materiał video:
Przemówienie Janusza Korwin Mikke było niewątpliwie wyraziste i wyróżniające się na tle tego co pozostali kandydaci mieli do zaoferowania dotychczas. Dla zwolenników Korwin-a nie było to nic nowego, przedstawiona wizja Polski i jej "powrotu do normalności" została zaprezentowana jak w soczewce, skupiono w niej ponad 40 lat niezmiennych idei i poglądów pana Janusza. Zaczęło się od wolności gospodarczej i osobistej, zlikwidowania państwa opiekuńczego i wyjaśnienia, że 'bogactwo pochodzi z pracy, a nie z dotacji'. W przeciwieństwie do wiodącego hasła wyborczego Bronisława Komorowskiego "zgoda i bezpieczeństwo", zapowiadał śmiałą i odważną drogę ku przyszłości. "Ja chcę żeby Polska byłą pierwsza, chcę stworzyć takie warunki żeby w ciągu 6 lat Polak mógł stanąć na Marsie. Możemy jeszcze Chińczyków wyprzedzić, ale musimy zacząć." - mówił
 
Podczas swojego przełomowego wystąpienia dał wyraźnie do zrozumienia, że za jego kadencji umowy będą dotrzymywane. Chodzi oczywiście o złamanie 'umowy społecznej' i bezprawne podniesienie wieku emerytalnego obywatelom przez decydentów. "Musimy dać nauczkę tym, którzy nie dotrzymują umów. Przecież wiadomo, że ludzie przystępując do pracy pod przymusem zawarli z państwem umowę, że dostaną emeryturę w wieku lat 60, czy 65 mężczyźni i co? Tę umowę zerwano i ci ludzie muszą stanąć w wolnej Polsce przed sądem!"

Prezes partii KORWiN i jej kandydat w wyborach prezydenckich w mocnych i dosadnych słowach podkreślił istotę podatków, a w szczególności podatku dochodowego. "Rabują nas na każdym kroku nakładając na nas tzw. podatki, czyli czysty rabunek. Człowiek który pracuje karany jest grzywną zwaną podatkiem dochodowym. Po czym biorą te pieniądze i płacą nimi różnym bezrobotnym, urzędnikom, którzy potem głosują na tych, którzy im te pieniądze dają. Tak proszę państwa być nie może!". Obiecując że zlikwiduje ten nieszczęsny podatek, który dusi rozwój i kreatywność Polaków szybciej od Węgierskiego przywódcy Wiktora Orbana. "Pan Wiktor Orban powiedział, że będzie dążył do likwidacji podatku dochodowego. Bądźmy pierwsi, przegońmy pana Orbana, wprowadźmy je w Polsce jako pierwsi, ja to zrobię!"

Ponadto Janusz Korwin Mikke opowiedział się za przywróceniem zasady brzmiącej"co nie jest zakazane jest dozwolone", która była stosowana po transformacji ustrojowej, przy słynnej wolnorynkowej "ustawie Wilczka". Nawoływał do utworzenia silnej 100-tysięcznej armii składającej się z realnych żołnierzy frontowych, a nie urzędników. Zaznaczając, że takiego kuriozum i korupcji jakie panuje w Wojsku Polskim za jego rządów nie będzie. "Mówią, że grozi nam wojna, a zwalniają 15 tys. ludzi wyszkolonych, ale zwiększają wydatki. Czyli o co chodzi? Chcą brać łapówki za kupno uzbrojenia, to jest celem tych ludzi!".

Na koniec swojego półgodzinnego przemówienia dał gwarancję w przypadku elekcji, że dozbroi Polaków i każdy poczytalny obywatel będzie miał prawo posiadania broni palnej do obrony swoich bliskich, a każdego skazanego za obronę swojego miru domowego będzie ułaskawiał. Zapytywał jednocześnie: "Dlaczego mamy uzbrajać Ukrainę? Musimy Polskę uzbroić!". Dodatkowo opowiedział się za przywróceniem kary śmierci za świadome i planowane morderstwo z premedytacją. Lider partii KORWiN zaapelował również o posiadanie przez Polskę wszelkich rodzaj broni w tym broń jądrową, wykluczając z tego grona broń chemiczną ze względów moralnych.

Od poniedziałku Janusz Korwin Mikke rozpocznie spotkania z wyborcami. Wraz ze swoim sztabem będzie podróżował awionetką Cessna 172 ochrzczoną jako "Air Korwin One".  Szykuje się prawdziwy maraton wyborczy dla 72-letniego "cyborga", ma on bowiem ponad 40 miast do zaliczenia w czasie dwóch tygodni. Swoje tournee wyborcze zakończy 29 marca w Modlinie, stamtąd uda się na ostatnie spotkanie z Polonią mieszkającą w Dublinie, gdzie w poprzednich wyborach jego partia dostała niespełna 50% poparcia.