• jkspgn21 Avatar
  • Online
  • Świeżak
  • Posty: 3
  • Oklaski: 0
SMOLEŃSK 2010
TO KATASTROFA POLSKIEGO SYSTEMU POLITYCZNEGO

Nieoficjalna ,prywatna wyprawa do Rosji prezydenta RP zamieniła się w niewyobrażalną tragedię i wywołała oficjalną żałobę narodową.
Brak koordynacji i współpracy pomiędzy pałacem prezydenckim a rządem wyciągnął na światło dzienne słabość i wręcz nieudolność polskiego systemu społeczno-politycznego. Upartyjnione, proporcjonalne wybory do parlamentu wykreowały dwa bieguny przeciwstawnej sobie władzy walczące o zdobycie i opanowanie najważniejszych ośrodków kierowania państwem. Zajadła walka między wrogimi partyjnymi ugrupowaniami doprowadziła do zerwania fundamentalnej więzi między najważniejszymi ogniwami naczelnych struktur państwowych. Brak współpracy miedzy gmachem rządowym i pałacem prezydenckim,niesamowity bałagan decyzyjny i brak koordynacji służb odpowiedzialnych za przygotowanie lotu i wizyty głowy państwa doprowadziły do niespotykanej w dziejach Polski katastrofy, której skutkiem jest strata tak wielu przedstawicieli narodowej elity.

Porażający bajzel prawny i proceduralny wynikający także z wadliwej konstytucji [ w sytuacjach kryzysowych państwa prezydent jest zwierzchnikiem polskich sil zbrojnych a przeciwnik polityczny - premier kieruje dowództwem armii oraz sztabem wojska polskiego i nadzoruje MON ] stal się bombą eksplodującą w momencie szczytowania medialnej akcji wyborczej organizowanej przez rywalizujące ze sobą obozy partyjne. Według wszelkich prawideł sztuki wojskowej i cywilnej ten lot nigdy nie powinien się odbyć ,gdyż bezprecedensowe łamanie wszelkich zasad bezpieczeństwa lotów i organizacji wizyt najwyższych dostojników państwa musiało doprowadzić do nieuchronnej katastrofy i totalnej kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej.

Prezydent,zwierzchnik sil zbrojnych,organizuje nieoficjalna ,prywatna wizytę w Katyniu i zaprasza na polityczna pielgrzymkę wyborczą najwyższych dostojników państwa, przedstawicieli hierarchii kościelnej i najwyższych rangą dowódców sil zbrojnych i polskiego sztabu NATO. Wbrew wszelkim procedurom bezpieczeństwa lotów cały polski establishment ulokowano w jednym przestarzałym ,rosyjskim samolocie który już dawno , zwłaszcza po wejściu Polski do NATO,powinien być wycofany z eksploatacji. Caly świat włącznie z Rosją przestał już dawno korzystać z muzealnych tupolewów. Amerykanie już w latach 90-tych po brawurowej akcji generała Czempińskiego[ Grom]w Iraku,który uratował zakładników-oficerów CIA i DIA , chcieli podarować Polsce oprócz 20 miliardów dolarów także 4 samoloty transportowe HERKULES -130 ale ówczesny rząd z niewiadomych przyczyn z darowizny nie skorzystał..

Wizyta Prezydenta RP nie została uzgodniona z Prezydentem Federacji Rosyjskiej ani ze sztabem sil sojuszniczych NATO. Rosyjskie MSZ ostrzegało polskie władze, ze lotnisko jest zaniedbane i nie nadaje się do przyjmowania samolotów rejsowych i wizyt tak wysokiej rangi. Polskie ministerstwo spraw zagranicznych notyfikowało wizytę dopiero 16 marca a więc uwzględniając czas formalnych procedur dyplomatycznych, Rosjanie dowiedzieli się oficjalnie o przybyciu delegacji polskiej do Smoleńska zaledwie kilka dni przed terminem. Lotnisko Siewiernyj nie było uwzględnione w systemie informacyjnym AIP Federacji Rosyjskiej.
Wojskowy statek powietrzny wchodzący w skład sil sojuszu atlantyckiego z całym dowództwem polskich sił powietrznych i lądowych opuszcza militarna strefę powietrzną NATO według procedur lotnictwa cywilnego tak jakby to nie był lot wojskowy. Lot został potraktowany przez organizatorów jak pielgrzymka turystyczna z pominięciem wszelkich zabezpieczeń, procedur i rygorów wojskowych. Dla dowódcy wojskowego bez względu na stopień i rangę zaproszenie do udziału w uroczystościach w Katyniu od prezydenta RP to niewątpliwy zaszczyt i wyróżnienie natomiast zaproszenie od zwierzchnika sil zbrojnych dla żołnierza jest atrybutem rozkazu i w wojsku byłby to dyshonor , gdyby ktoś odmówił uczestnictwa w tej uroczystej delegacji. Na pewno ani prezydentowi na uchodźstwie ani generałom czy przedstawicielom kościoła i innych organizacji do głowy nie przyszło ,ze lot jest organizowany na zasadach poza proceduralnych bez zachowania bezwzględnie obowiązujących rygorów bezpieczeństwa

Stutonowy wojskowy kolos powietrzny został wysłany na nieczynne , prymitywne lotnisko polowe bez odpowiedniej nawigacji i nowoczesnego sprzętu. W 2009 roku z lotniska Siewiernyj wycofano jednostkę wojskowa opiekującą się portem .Od tej pory lotnisko ,które nie miało nawet wieży kontroli lotów było wykorzystywane sporadycznie jako miejsce składowania,demontażu i złomowania samolotów wojskowych. Rosjanie proponowali inne lotniska przystosowane do przyjęcia wojskowego samolotu oraz obecność rosyjskiego lidera- nawigatora na pokładzie TU-154 ale Smoleńsk był najbliżej Katynia i inna decyzja oddalająca wizje medialnej mszy nie wchodziła w rachubę. Nawigator-lider rosyjski na pokładzie tupolewa doskonale znający warunki lądowania tez nie był potrzebny.

W grupowym amoku nie przewidziano nawet , nie wyznaczono i nie przygotowano awaryjnego lądowiska zapasowego. Lotnisko i warunki lądowania nie zostało sprawdzone przez służby specjalne. Wcześniej polski ambasador informował,ze lotnisko w Smoleńsku kompletnie nie nadaje się do przyjmowania delegacji tej rangi. Przerażeni kontrolerzy lotów ze Smoleńska odradzali lądowanie ale ze względu na range politycznaą wizyty nie mogli zabronić lądowania zostawiając decyzje polskim pilotom. W dniu katastrofy o poranku 10 kwietnia o godz 7 przy pogarszającej się widoczności z powodu gęstniejącej mgły rosyjski IL -76 MD próbował podchodzić do lądowania ale pilot szybko zmienił decyzje po ocenie sytuacji i po drugim podejściu odleciał na lotnisko zapasowe. Pol godziny później załoga polskiego JAKA -40 podjęła ryzyko i szczęśliwie wylądowała. Samolot z dziennikarzami , którzy mieli nagłaśniać show medialną akcje wyborczą tez musiał wylądować ,gdyż polityczna msza wyborcza bez odpowiedniej oprawy medialnej byłaby dla narodowej delegacji prestiżową porażką. Znowu zwyciężyła psychologiczna presja grupowego myślenia w realizacji nadzwyczajnej misji..Piloci Jaka-40 złamali jednakże procedury wojskowe i cywilne i zostali pociągnięci do odpowiedzialności za lądowanie w warunkach zabraniających takiego manewru.
NAM SIE UDALO...słyszy kapitan prezydenckiego tupolewa. Gdyby to był lot cywilny pilot natychmiast odleciałby na lotnisko zapasowe. Ale to był LOT WOJSKOWY i decyzje w samolocie kapitan nie podejmował samodzielnie. W kabinie pilotów przy podejściu do lądowania obecny był dowódca sil powietrznych, za otwartymi drzwiami w saloniku za kokpitem czekał na lądowanie zwierzchnik sil zbrojnych a dalej dowódcy wszystkich rodzajów wojska polskiego . Jeżeli młody kapitan czuje gorący oddech generała i prezydenta za swoimi plecami to nie jest w stanie podjąć decyzji sprzecznej z ich oczekiwaniami. Taka jest psychologia wojska - żołnierz wykonuje rozkazy a decyzje podejmuje najwyższy ranga dowódca wojskowy przejmujący nawet podświadomie dowodzenie jednostką.

11 minut przed katastrofa słyszymy głos w kokpicie: NA RAZIE NIE MA DECYZJI PREZYDENTA CO DALEJ ROBIC...Dowódca statku powietrznego leciał już jako drugi pilot do Tbilisi w Gruzji i wiedział co się działo z pilotem, który nie wykonał rozkazu polskiego zwierzchnika sil zbrojnych i odmówił lądowania na zagrożonym lotnisku ze względu na bezpieczeństwo niezwykle ważnych pasażerów- prezydentów Estonii , Litwy i Łotwy znajdujących się na pokładzie polskiego prezydenta ,który chciał zrealizować swoją wojenną misję misje bez względu na koszty i bezpieczeństwo uczestników karkołomnej eskapady.
Zwierzchnik sil zbrojnych potraktował wtedy kolegę dowódcy samolotu jak tchórza i zastosował daleko idące restrykcje służbowe, dyscyplinarne i prokuratorskie degradujac psychologicznie wzorowego żołnierza w środowisku wojskowym i cywilnym.

Z ostatniego zapisu rozmów w kabinie pilotów na moment przed katastrofa wynika jednoznacznie ze kapitan nie podejmował samodzielnie decyzji i za wszelka cenę musiał lądować pod niesamowita presja grupową uczestników pielgrzymki politycznej. Wynika z tego także ze katastrofy można było uniknąć , gdyby prezydent-zwierzchnik sil zbrojnych zrezygnował z lądowania w imię bezpieczeństwa niezwykle ważnych dla państwa pasażerów.
Przeważyła jednak decyzja wynikająca z grupowego myślenia o zakończeniu katyńskiej misji za wszelka cenę. W katastrofie zginęła elita narodu polskiego i cała załoga wojskowego statku powietrznego.
Rzeczpospolita Polska straciła w jednej chwili dwóch prezydentów , dziesiątki generałów i najważniejszych dostojników państwa ,kościoła , organizacji społecznych i rodzin katyńskich .W jednej chwili armia polska została pozbawiona całej kadry dowódczej. Polska straciła w jednej sekundzie więcej generałów niż w czasie drugiej wojny światowej . 96 osób zginęło bezsensowna śmiercią wskutek ogłupiającego chaosu decyzyjnego i organizacyjnego.
Za ojczyznę i prezydenta oddala życie wspaniała załoga -piloci ,stewardessy i borowcy. -młodzi ,piękni,najlepsi...Zginęli na służbie wskutek porażającego bałaganu decyzyjnego. .CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Medialna zadyma rozpowszechniająca tezę o zamachu przez byłego szefa kontrwywiadu wojskowego pozwala zadać jedno zasadnicze pytanie;czyżby samolot z najważniejszymi osobami w państwie i generalicją NATO przed wylotem nie został sprawdzony przez służby specjalne,ochrony rządu i kontrwywiadu wojskowego ? Samolot prezydencki z elita narodowa powinien być przecież zbadany i wręcz prześwietlony milimetr po milimetrze pod kątem obecności środków wybuchowych,groźnych substancji czy innych środków techniki elektronicznej mogących zakłócić przebieg i bezpieczeństwo lotu . Z publikowanych w mediach sensacyjnych tez o zamachu bez żadnych wiarygodnych dowodów wynika , że każdy zawodowy terrorysta mógł wnieść na pokład niestrzeżonego samolotu dowolne materiały wybuchowe lub sprzęt skutecznie zakłócający lot. Nie można zapominać, ze autor i aktywny propagator teorii zamachowej był szefem kontrwywiadu wojskowego,który zasłynął w Afganistanie tym ,ze zamiast Talibom w czasie działań bojowych zakładano podsłuchy polskim dowódcom wojskowym.
Należy tez pamiętać,ze autor teorii spiskowej i urojonej tezy o rosyjskim zamachu był jednym z najbliższych współpracowników tragicznie zmarłego prezydenta i mógł skutecznie wpłynąć na bezpieczeństwo i przebieg lotu korzystając z wiedzy i doświadczenia z okresu dowodzenia służbami kontrwywiadu wojskowego. Szukanie trotylu cztery lata po katastrofie świadczy o paranoicznym i instrumentalnym traktowaniu narodowej tragedii przez nieodpowiedzialnych polityków zbijających medialny kapitał na ludzkim nieszczęściu i bolesnym dzieleniu Polaków. Jeżeli wywiadowcze specsłużby nie zadziałały to jest to także wynik określonych działań tych polityków ,którzy skutecznie rozmontowali polskie służby wywiadowcze i ujawnili supertajne listy agentów jednego z najlepszych wywiadów na świecie narażając ich na śmierć i upokorzenie.
W służbach specjalnych partyjne legitymacje zastąpiły certyfikaty , profesjonalne studia i specjalistyczne szkolenia .Partyjni para specjaliści do spraw wszelkich zastąpili fachowców i ekspertów najwyższej rangi w strukturach dowodzenia służbami odpowiedzialnymi za ochronę najważniejszych organów państwa. Do dziś nie wiemy,dlaczego lot został opóźniony o pół godziny co było jedną z przyczyn wejścia samolotu w kroczącą mgle smoleńską. Biesiadna atmosfera politycznej pielgrzymki do Katynia otworzyła oczy całego społeczeństwa na niekompetencje i wręcz nieudacznictwo polskiej klasy politycznej sterującej życiem całego narodu.
Nie możemy dopuścić do totalnego paraliżu i rozkładu państwa poprzez kontynuację bezprogramowego ustroju dwóch wrogich zwalczających się ugrupowań. Pałac prezydencki powinien być bezpartyjny, z misyjnym zadaniem rozwoju gospodarki oraz odbudowania współpracy międzynarodowej. Prezydent winien wspierać rząd prowadząc politykę jednoczenia narodu ponad podziałami partyjnymi. Działania partii opozycyjnych, traktujących pałac prezydencki jak twierdzę, którą trzeba zdobyć, jest zapowiedzią zapaści w gospodarce, prawie i szeroko pojętej państwowości. Doświadczenia Grecji i Ukrainy powinny schłodzić rozgrzane umysły polityków oraz uspokoić społeczne emocje.
Demokratycznie wybrany Prezydent ma bezprecedensowy wybór -wielka wygrana albo wariant grecki . Polska potrzebuje ponadpartyjnego rządu fachowców dla 99 % bezpartyjnych Polaków . Panie Prezydencie
przyszłość zaczyna się dziś-nie jutro[Karol Wojtyła}..!

REKONSTRUKCJA KATASTROFY               https://www.youtube.com/watch?v=VUuVSK30sBc
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !                            https://www.youtube.com/watch?v=haNfPNLvw9w
Jerzy Krajan Szymański
radca handlowy PGN



Załączniki:





Zgłoś moderatorowi

Szybka odpowiedź Odpowiedz Cytuj Edytuj



  Odpowiedz Usuń subskrypcję Ulubiony