10923526 10152659762754366 6547993289832992532 n 22faf

Czy plan likwidacji czterech polskich kopalń to autorski pomysł rządu? A może za wszystkim stała potężna amerykańska korporacja? Eksperci ekonomiczni z portalu Biztok.pl odkryli, że autorem omawianego przez rząd dokumentu dotyczącego restrukturyzacji górnictwa była wielka korporacja Boston Consulting Group. Rząd wszystkiemu zaprzecza, zaś w polskiej siedzibie BCG przyznali nam się tylko do współpracy z Kompanią Węglową. 

 
W weekend, kiedy wreszcie skończyły się negocjacje władz ze związkowcami, ustalono, że rządowy plan zamknięcia czterech kopalń wyląduje w koszu. Teraz jednak pojawiają się wątpliwości, czy plan faktycznie powstał w gabinetach polskich urzędników.

- Dotarły do mnie informacje o tym, że to właśnie spece z zagranicy przygotowali koncepcje, aby likwidować cztery kopalnie - mów "Super Expressowi" Bogusław Ziętek, szef Sierpnia '80. Owymi specjalistami mieli być, zdaniem portalu Biztok, właśnie ludzie BCG.

Boston Consulting Group to jedna z największych agencji consultingowych na świecie. Nazwa tej firmy pojawia się we właściwościach pliku "Plan naprawczy dla Kompanii Węglowej SA. Materiał na spotkanie Rady Ministrów" rozsyłanego po redakcjach przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego (55 l.). Zgodnie z zawartymi tam informacjami BCG miało być autorem tego pliku.

Rząd w oficjalnym komunikacie przekonuje, że likwidacja kopalń to jego autorski pomysł. Również BCG zaprzecza. - Firma The Boston Consulting Group współpracuje z Kompanią Węglową S.A. jedynie w zakresie doradztwa finansowego. Warunki współpracy objęte są klauzulą poufności - zapewnia "Super Express" Nina Hałabuz z BCG.

Związkowcy, którzy uczestniczyli w negocjacjach, opowiadają jednak o obecności jakichś dziwnych "specjalistów" w ich trakcie. - Negocjacjami próbowały sterować panienki od PR. Podpowiadały np. ministrom z Warszawy, żeby występowali bez krawatów, bo tak jest niby lepiej. Potem, jak trzeba było coś zapisać na tablicach, to krzyczały, żeby zakreślali koniecznie czerwonymi flamastrami. Związkowcy byli przez nie traktowani jako zło konieczne - wspomina Ziętek.

Sprawy współpracy z BCG nie chcą komentować przedstawiciele Kompanii Węglowej i odmawiają podania informacji, ile pieniędzy za swoje usługi dostanie amerykańska korporacja. 
 

Źródło: se.pl