W grudniu ubiegłego roku Stowarzyszenie Elb-Rus z Elbląga przeprowadziło zbiórkę pieniędzy dla mieszkańców Donbasu. Ze względów technicznych pomoc taką można było zorganizować dopiero teraz. Z części zebranych funduszy została zorganizowana pomoc dla Polaków zamieszkujących Makiejewkę i Dokuczajewsk.
Dystrybucją pomocy i dokonywaniem niezbędnych zakupów zajeła się pani prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Polonia Irena Erdman, właściwie oceniając potrzeby naszych rodaków, są to przecież ludzie dobrze sobie znani od wielu lat, wspierający się na codzień i pielegnujący swoją narodową tożsamość. Wielu z nich to osoby już w podeszłym wieku, które nie mogą się przeprowadzić na tereny pozostające pod kontrolą państwa ukraińskiego-a bez tego nie otrzymają swoich rent i emerytur. Kilkadziesiąt lat pracowali i płacili składki, aby teraz usłyszeć, że są terrorystami i im ich pieniądze nie przysługują.

rv7qTztiLtA oBNlmQ0Iil0 NPNeQwMCyDs
Oficjalnej pomocy z polski nie otrzymują, jak również nie mogą skorzystać z ewakuacji, ponieważ Ci ludzie nigdy nie zabiegali ani o poświadczenie swojej polskości, ani o Karty Polaka, wokół których narosło już tyle nadużyć, że mogłaby się tym zająć prokuratura- gdyby była zainteresowana. Dla nich polskość to rytm bicia serca, a nie świstek kartki. Nieliczni z nich zapytali o możliwość wyjazdu- okazało się, że nie ma takiej możliwości ponieważ nie mają dokumentów- na ironię losu zupełnie nie przeszkadzało to dziesiątkom ludzi, którzy wyjechali podczas osławionej ewakuacji, a ich jedyne związki z Polską to szukanie obecnie w niej ukraińskich szkół.

8Em0VwjARb8 4xAj9gJ9cT4 OLUtg6A6sqU
Większość Polaków z Makiejewki, oraz Dokuczajewska nie wyjechała ponieważ...nikt im o tym nie powiedział. Ewakuacją i identyfikacją zajmowało się Towarzystwo Walentyny Staruszko, które nie poinformowało większości ludzi nie związanych z donieckim kościołem. Natomiast polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na pytania o wyjazd odpowiada krótko: to była jednorazowa akcja. Tymczasem, kiedy władze w Warszawie zajadają obiady za tysiąc złotych na koszt podatnika to ci ludzie zwyczajnie nie mają co jeść.
Nasi rodacy nie znalezli się tutaj dobrowolnie, są ofiarami zsyłek, stalinowskich prześladowań, a pomimo to wciąż dumnie mówią: "Ja Polak". Natomiast III RP nie jest zainteresowana ich losem, o ile nie przysłuży się to zwykłej propagandzie. Polska nie może zapominać o swoich ludziach, a pomimo to... .

l80VdN6IXHE

Obecnie zbiórkę na rzecz Polaków w Donbasie, oraz najbardziej potrzebujących mieszkańców prowadzi stowarzyszenie Obóz Wielkiej Polski, oraz Elb-Rus.

http://tragediadonbasu.net/?p=222