Nie udało się zażegnać kryzysu w KNP po tym, jak Konwentykl odwołał Janusz Korwin-Mikkego z funkcji prezesa partii… jego imienia!
Michał Marusik, nowy prezes i zrazem lider frakcji, która pozbawiła JKM władzy, miał odrzucić „bardzo szczodrą propozycję” rozwiązania sporu, którą złożył mu Korwin-Mikke. Panowie próbowali dojść do porozumienia przez kilka ostatnich dni.
– Bardzo wysoko cenię kol. Michała Marusika. To wspaniały człowiek, wybitny rzecznik konserwatywnego liberalizmu. Obawiam się jednak, niestety, że jest obecnie pod przemożnym wpływem kwartetu Tomasz Dalecki – Krzysztof Pawlak – Dariusz Wodnicki i Stanisław Żółtek – w wyniku czego ma złe rozeznanie sytuacji politycznej. (…) Jeśli kol. Marusik uważa, że beze mnie, bez kol. Przemysława Wiplera i 90% koleżanek i kolegów z KNP uzyska więcej, niż 20 mandatów do Sejmu to mogę tylko podziwiać… Niestety w tej sytuacji będziemy musieli założyć nową partię. I odrabiać straty – wyjaśnił JKM.
- Stało się. Zakładamy z p. Korwin-Mikkem nową partię. Szkoda Feniksa, ale jeśli nie może wzlecieć ku Wolnej Polsce, bo osobista ambicja tych, którzy boją się rozwinąć skrzydła uparcie trzyma go za kończyny, trzeba zacisnąć zęby, porzucić sentymenty i się przesiąść. Ważne, by Polacy odzyskali Wolność, Własność i Sprawiedliwość - dodał Konrad Berkowicz, dotychczasowy wiceprezes KNP i kandydat partii na prezydenta Krakowa w ostatnich wyborach samorządowych.