Portal Warszawa w Pigułce otrzymał informacje o przykrym incydentu, do którego doszło w metrze na stacji Marymont. Do wagonu wsiadł starszy mężczyzna, najprawdopodobniej pijany oraz osoba niepełnosprawna z opiekunem, którzy następnie zajęli dwa ostatnie wolne miejsca siedzące.
Co prawda awanturnikowi też mogło coś dolegać - są schorzenia niewidoczne i dlatego potrzebował usiąść, ale wtedy trzeba przynajmniej kulturalnie poprosić o ustąpienie miejsca! Natomiast nic nie usprawiedliwia takiego zachowania jakie on zaprezentował - i to w miejscu publicznym! A z pasażera który pomógł niepełnosprawnemu mężczyźnie powinno się brać przykład! Co prawda lepiej by było, gdyby wyprowadzono awanturnika, ale - póki co - lepiej że niepełnosprawny Pan został wyprowadzony dla swojego bezpieczeństwa, bo tamtemu awanturnikowi mogło coś strzelić do głowy!