JKM 22556937004 e5b8b

Fot: by //www.flickr.com/people/39926655@N04?rb=1" style="box-sizing: border-box">Piotr Drabik from Poland (Janusz Korwin Mikke) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons.

W poniedziałek 8.05.2017 p. Janusz Korwin-Mikke został skazany nieprawomocnym wyrokiem, wydanym w sądzie rejonowym w Śródmieściu (Warszawa), za pamiętne spoliczkowanie p. Michała Boniego z art. 222 par. 1 Kodeksu Karnego. Ma zapłacić 20.000 zł grzywny i został obciążony 3.300 zł kosztów procesu:

 

Co na ten temat mówią obaj Panowie?

Tutaj komentarze p. JKM do wyroku:

 

"> {/youtube}

"> {/youtube}

Wszystko zaczęło się 25 lat temu. 28.05.1992 jako poseł na Sejm p. JKM był jednym z inicjatorów uchwały lustracyjnej, w wyniku której powstała Lista Macierewicza, a p. Boni figurował na niej jako tajny współpracownik SB. Celem tej uchwały było odebranie możliwości szantażowania kogoś jego przeszłością w PRL. Kiedy p. JKM odczytał listę Macierewicza, p. Boni wyparł się jakichkolwiek związków z tym i publicznie go zwymyślał. Za to niesłuszne zwymyślanie p. JKM obiecał mu spoliczkowanie:

"> {/youtube}

 

Nie podawał i nie znał motywów współpracy p. Boniego z SB, zresztą nie miało to znaczenia (piszę wyżej o co chodziło w tej lustracji). W 2007r. p. Boni dostał propozycję wejścia do rządu p. Donalda Tuska i powiedział wtedy, że w 1985 pod wpływem szantażu podpisał deklarację współpracy z SB, lecz nigdy jej nie podjął. Cóż, zapewne wielu ludzi podejmowało ten krok pod wpływem szantażu, więc - powtarzam - w tym sprawy nie ma. Chodzi o to, że p. Boni nie dość, że niesłusznie zwymyślał p. JKM - i to publicznie, to jeszcze do ostatniej chwili go nie przeprosił za to. I o tym p. JKM cały czas mówi.

 

Z kolei p. Sławomir Cenckiewicz pisze na swoim blogu na portalu DoRzeczy (20.07.2014 12:05), cytując fragmenty artykułu p. Piotra Semki:

 

Z kolei Piotr Semka przypomina historię, która stoi za policzkiem, który wymierzył Janusz Korwin-Mikke Michałowi Boniemu. Cała historia zaczęła się podczas nocy teczek w czerwcu 1992 r. „Gdy zrobiłem ustawę lustracyjną, on [Boni – przyp. red.] pojawił się na mównicy sejmowej, nazwał mnie idiotą i oszołomem, że mogę go podejrzewać. Parę lat później przyznał się, że był agentem. Nie przeprosił mnie, więc gdy go spotkam, dam mu w mordę” – ta dosadna zapowiedź Janusza Korwin-Mikkego, ogłoszona 2 czerwca 2014 r. w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Do Rzeczy”, została wcielona w czyn. O ile ta wypowiedź była przytaczana przez wszystkie media, o tyle nikt nie poszukał cytatu Michała Boniego, który zaczął spór. Fakt, poszukiwania nie były łatwe – pisze Semka. W sejmowych stenogramach z maja, czerwca i lipca 1992 r. nie ma żadnego wystąpienia Boniego. A więc atak Boniego nie nastąpił z trybuny parlamentarnej. Jednak w tekście „Co to znaczy”, zamieszczonym 30 maja 1992 r. w „Życiu Warszawy”, Michał Boni napisał m.in.: „To, co obserwujemy obecnie, jest końcem pewnej formacji umysłowej. Jest końcem tego modelu polskiej inteligencji, jaki powstał po powstaniu styczniowym (…) Obrona wartości jest wyśmiewana, sejmowy błazen, jakim jest Janusz Korwin-Mikke, przywdziać może niepasujący do niego kostium Katona, oby się nie okazało, że kata”. Na pewno te zaczepki polityka liberałów zostały wtedy zauważone w środowisku J.K.-M. „Jak to z Bonim było” – w najnowszym „Do Rzeczy”.

 

Na jedno wychodzi - nawet jeśli p. Boni użył innych słów i zrobił to w prasie, a nie trybuny sejmowej.

 

Spoliczkowanie miało miejsce 11.07.2014 przed spotkaniem polskich CEPów w pałacyku MSZ. Zamiast porozmawiać z p. JKM w cztery oczy i wyjaśnić całą sprawę aż po jej korzenie sprzed 25 lat, p. Boni poszedł wypłakać się w Internecie:

Spotkanie posłów do PE w MSZ: powiedziałem "dzień dobry" posłowi Korwin Mikkemu, uderzył mnie w twarz. To nie jest normalne!! 

Spotkanie posłów do PE w MSZ - po spoliczkowaniu przez Korwina - za różne rzeczy już przepraszałem, z pokorą przyjmuję ataki! Ale jest granica!

Michał Boni - Twitter

Widać, że p. Boni bierze niesłuszne zwymyślanie p. JKM w 1992r. za błahostkę. Teraz jeszcze w komentarzu do wyroku imputuje rzecz następującą:

Wyrok w sprawie JKM: została zasądzona grzywna 20 tys. Nie chodzi o karę, tylko o zasady. Zasady wygrały.

Michał Boni - Twitter

Jakie zasady? Czy uważał on też za zasadne publiczne zbluzganie p. JKM w 1992r.?

Oto komentarze mające miejsce od razu na początku afery policzkowej:

 

"> {/youtube}

 
 
 
MSZ złożyło zawiadomienie do prokuratury, która uznała, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i wystąpiła do PE o uchylenie immunitetu p. JKM. I uchylono mu immunitet w 2015r..

Mam nadzieję, że jego odwołanie się od wyroku z 8.05.2017 zakończy się dla niego pomyślnie.