Dzieci są własnością państwa! Kidawa-Błońska: 'O wieku szkolnym decydują parlamentarzyści'
HOT! ODSŁONY: 2811- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 2811
Nie rodzice, ale parlamentarzyści powinni decydować o tym, kiedy dzieci pójdą do szkoły – uważa Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Nie wszystkie kwestie można rozwiązać poprzez referendum. Mówię przede wszystkim o sprawach podatkowych, ale to dotyczy również wieku szkolnego. Od tego jak wcześnie dzieci pójdą do szkoły będzie zależał ich przyszły rozwój. Dlatego powinni o tym decydować parlamentarzyści. Pamiętajmy, że są oni wybrani przez obywateli – tłumaczyła w Radiu Gdańsk Kidawa-Błońska.
Zdaniem marszałek Sejmu nie ma już możliwości dopisania pytań do referendum.
– Zdaniem moim i wielu konstytucjonalistów nie można już dodać pytań do referendum. Na to potrzebny byłby czas 40 dni. Pozostaje jeszcze opcja przełożenia referendum, ale nie wiem, czy to dobry pomysł – powiedziała.
Źródło: Stefczyk.info / KRESY.PL
Materiał video: (+18)
https://www.youtube.com/watch?v=iCI4GqLXnfA |
Powiązane:
https://www.youtube.com/watch?v=jPnJyOEvRDE | https://www.youtube.com/watch?v=heEnlYxkX6k |
https://www.youtube.com/watch?v=S6vhSnvVHzY | https://www.youtube.com/watch?v=ShZtvPSiqAM |
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
Ś.P. gen. Sławomir Petelicki
usa
cia
grom
petelicki
generał petelicki
tajemnicza śmierć
seryjny samobójca
katastrofa smoleńska
gruzja
- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 24277
Dlaczego zginął generał Sławomir Petelicki? Dziennikarskie śledztwo „Najwyższego CZASU!”.
– Zobaczysz jaka będzie awantura za niedługo, jak to opublikujemy – tak powiedział wiosną 2012 roku generał Sławomir Petelicki do swojego przyjaciela Romualda Szeremietiewa, byłego wiceministra obrony. Obaj politycy spotkali się na kawie, jak czynili to regularnie od wielu lat. W trakcie tej rozmowy Petelicki zapowiadał, że niebawem opublikuje coś, co wstrząśnie opinią publiczną w Polsce.
Nie powiedział, o co chodzi. W podobnie tajemniczy sposób w ostatnich tygodniach życia Petelicki rozmawiał z kilkoma innymi swoimi bliskimi znajomymi. Mówił, że już niedługo wydarzy się coś, co wstrząsie sceną polityczną. Szczegółów nie chciał ujawnić żadnemu ze swoich rozmówców. Wszyscy mieli je poznać „za jakiś czas”. Tak się nie stało. 16 czerwca 2012 roku, tuż przed ważnym dla Polski meczem z Czechami (rozgrywanym w ramach Euro 2012), na czołówki mediów trafiła informacja, że Petelicki popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę w garażu podziemnym pod blokiem przy ulicy Tagore’a na warszawskim Mokotowie, w którym mieszkał razem z rodziną.
Mecz polskiej reprezentacji okazał się wydarzeniem skutecznie odciągającym uwagę opinii publicznej od śmierci generała. W gorącej atmosferze turnieju piłkarskiego, kończącego się roku szkolnego i wakacji zainteresowanie społeczne tajemniczą śmiercią twórcy GROM-u było znikome.
Zaskakująca opinia
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo, przyjmując, że generał popełnił samobójstwo i nie ma śladów prowadzących do osób trzecich. Powodem decyzji o odebraniu sobie życia miała być depresja wynikająca z problemów biznesowych, rodzinnych i finansowych. To dlatego właśnie – zdaniem stołecznych śledczych – feralnego dnia generał zabrał ze sobą do garażu pistolet Heckler & Koch i postanowił strzelić sobie w skroń. Biegły, który sporządzał analizę psychologiczną na potrzeby prokuratorskiego śledztwa, napisał, że denat miał „osobowość perfekcjonisty”, która polega na tym, że nie okazuje się emocji, bo jest to uważane za nieprofesjonalne. W ten właśnie sposób biegły wytłumaczył to, że nikt z krewnych i znajomych twórcy GROM-u nie zauważył u niego żadnych objawów typowych dla osoby planującej popełnić samobójstwo.
W ciągu ostatnich trzech lat dziennikarz „NCz!” rozmawiał z kilkunastoma osobami, które miały kontakt z generałem w ostatnich dniach i tygodniach jego życia. Nikt nie zauważył żadnych podejrzanych oznak w jego zachowaniu. – Po raz ostatni spotkaliśmy się z generałem na premierze w Teatrze Wielkim, kilkanaście dni przed jego śmiercią – wspomina Jan Pietrzak, twórca kabaretu „Pod Egidą”, wieloletni znajomy Petelickiego – Pytał, kiedy gramy kabaret, bo chciałby przyjść. Mieliśmy się jeszcze spotkać ponownie. Był w bardzo dobrym nastroju. Pietrzak, który od początku mówi, że nie wierzy w wersję o samobójstwie, wspomina, że nie zauważył żadnych oznak depresji u swojego rozmówcy. Czy to możliwe zresztą, aby doświadczony oficer wywiadu i szef jednostki specjalnej nagle popadł w depresję? – W czasach PRL do służby w wywiadzie przyjmowano osoby przede wszystkim silne psychicznie – mówi płk Henryk Bosak, emerytowany oficer wywiadu PRL.
Po odejściu z wywiadu Petelicki wziął udział w słynnej operacji o kryptonimie „Ewakuacja”. polegającej na wywiezieniu z Iraku sześciu agentów CIA (o tej akcji Władysław Pasikowski nakręcił film „Operacja Samum”). Później zaczął tworzyć elitarną jednostkę wojskową GROM, która przeprowadziła szereg akcji specjalnych w różnych zakątkach świata. Czy człowiek z takim bagażem doświadczeń mógł nagle się załamać psychicznie i odebrać sobie życie? Bardzo wątpliwe. Tym bardziej że w pierwszych chwilach w informację o samobójstwie nie uwierzył generał Gromosław Czempiński – przyjaciel Petelickiego i również były oficer wywiadu (był do 1996 roku szefem Urzędu Ochrony Państwa). Pytany przez dziennikarzy Czempiński twierdził, że „nie wierzy w samobójstwo Sławka”. Dopiero później Czempiński zmienił zdanie (nie wiadomo pod czyim wpływem) i stwierdził, że nie ma podstaw, by kwestionować ustalenia prokuratury.
Petelicki cieszył się udanym życiem rodzinnym. W ostatnich dniach życia wykupił drogą wycieczkę zagraniczną dla siebie i żony. Czy tak zachowuje się człowiek pogrążony w depresji?
Tajemnica jednego wystrzału
Mówił, że jeśli gdzieś go dopadną, to tylko w garażu.
Wersja prokuratury ma same słabe punkty. Generał miał do siebie strzelić w tym miejscu, gdzie akurat nie sięgają kamery monitoringu. Kamera uchwyciła jedynie powiększającą się plamę krwi na podłodze. Żadna z kamer nie zapisywała dźwięku, więc nie wiadomo, czy padł tylko jeden strzał, czy więcej. Pracownicy ochrony również nie byli pewni, czy słyszeli jeden wystrzał, czy dwa. Z ekspertyzy balistycznej i z sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci był postrzał w skroń z bliskiej odległości, a na ciele denata nie było śladów walki, które musiałyby powstać, gdyby Petelicki bronił się przed atakiem. Dodatkowo na dłoniach generała zabezpieczono mikroślady pochodzące od strzału – to dowód, że strzał nastąpił z bliskiej odległości. Rzecz w tym, że wszystkie te dowody nie wykluczają, że strzał mogła oddać z bliskiej odległości osoba trzecia, która później wymknęła się z garażu w taki sposób, żeby nie zostać zarejestrowana przez kamery (co nie dziwi w przypadku profesjonalnego zabójcy).
Łatwo podważyć można również główny argument przemawiający – zdaniem prokuratury – za wersją o samobójstwie. Chodzi o fakt, że feralnego dnia generał zabrał ze sobą do garażu pistolet, co, według warszawskich śledczych, świadczy o tym, że zamierzał odebrać sobie życie. W trakcie dziennikarskiego śledztwa dotarłem do współpracowników generała, którzy tłumaczą to zupełnie inaczej. – Sławek od pewnego czasu zawsze zabierał ze sobą broń, gdy schodził do garażu – powiedział mi jeden z jego zaufanych ludzi. – Mówił, że jeśli gdzieś go dopadną, to tylko w garażu.
Mój rozmówca zaznacza, że gdyby ktoś chciał dostać się do mieszkania generała, musiałby zostać nagrany przez kamerę monitoringu. Tymczasem w garażu było kilka miejsc, gdzie kamery nie sięgały. Twórca GROM-u, który o tym wiedział, mówił swoim współpracownikom, że jeśli zostanie zaatakowany, to tylko w garażu. Tą relację potwierdziło mi niezależnie kilku ludzi, którzy mieli bliski kontakt (biznesowy i towarzyski) z Petelickim w ostatnich tygodniach jego życia.
Rakiety z Kaukazu
(...) rolę kluczową w operacji zdobycia rosyjskich systemów, był właśnie generał Sławomir Petelicki i było kwestią czasu, aż Rosjanie się o tym dowiedzą.O tym, co mogło być przyczyną śmierci Petelickiego, opowiedział mi w 2013 roku oficer Agencji Wywiadu (dziś jest już poza służbą). Według jego relacji, Petelicki odegrał kluczową rolę w operacji polskiego wywiadu, w wyniku której ukradziono Rosjanom systemy zabezpieczające ich samoloty przed atakami rakiet typu Grom. Przypomnijmy: po 2000 roku Rosjanie skonstruowali system umożliwiający wprowadzanie w błąd rakiet tego typu wystrzeliwanych do samolotów. Uzbroili swoje samoloty wojskowe w ten system, przez co miały być one bezpieczne. Jednak polski wywiad zdobył ten system, w wyniku czego w tajemnicy unowocześniono systemy naprowadzania rakiet, pozwalając im pokonać zabezpieczenia montowane w samolotach. O tym, jak skuteczna była to operacja, Rosjanie przekonali się podczas wojny w 2008 roku z Gruzją. Prezydent Lech Kaczyński podpisał wówczas tajną dyrektywę o dostarczeniu do Gruzji polskich Gromów. W rezultacie gruzińscy żołnierze strzelali do rosyjskich samolotów jak do kaczek. Rosyjskie samoloty, choć miały zabezpieczenia przed Gromami, spadały na ziemię jeden po drugim. Dlaczego tak się dzieje, Rosjanie zrozumieli, gdy w 2008 roku ich wojska zatrzymały konwój wiozący rakiety Grom dla gruzińskiego wojska. Zorientowali się wówczas, że broń pochodzi z Polski. Ale nie tylko to. Zabezpieczone Gromy przekazano do analizy i wówczas wyszło na jaw, że są one wyposażone w systemy pozwalające zneutralizować rosyjskie systemy zabezpieczeń. – Wszczęto więc w rosyjskich służbach procedurę sprawdzającą źródło wycieku – mówi nasz rozmówca z Agencji Wywiadu. – W ten sposób Rosjanie zrozumieli, że dali się oszukać polskiemu wywiadowi. A dalsze procedury doprowadziły do zidentyfikowania osób, które mogły przekazać te tajne dane, oraz osób, które po stronie polskiej brały udział w tej operacji.
Cytowany oficer nie chce zdradzać więcej szczegółów ze względu na ściśle tajny charakter sprawy i na to, że ujawnienie zbyt wielu faktów mogłoby narazić na niebezpieczeństwo kolejne osoby. Zdaniem mojego rozmówcy, jedną z osób, które odegrały rolę kluczową w operacji zdobycia rosyjskich systemów, był właśnie generał Sławomir Petelicki i było kwestią czasu, aż Rosjanie się o tym dowiedzą. – Wystarczyła tu logiczna analiza pewnych powiązań personalnych – mówi tajemniczo nasz rozmówca. Czy więc śmierć generała była zemstą za udział w tej operacji i w konsekwencji za hańbiącą porażkę rosyjskiej armii w Gruzji? Zdaniem naszego rozmówcy z AW, jest to bardzo prawdopodobne, choć nie musi to być jedyny powód.
Człowiek Ameryki
Aby wyjaśnić to, co stało się po południu 16 czerwca 2012 roku w garażu przy ulicy Tagore’a, trzeba cofnąć się do 1990 roku. W Polsce, dźwigającej się z ruin PRL, rozwiązano znienawidzoną Służbę Bezpieczeństwa. Duża część jej funkcjonariuszy odeszła na emerytury. Oficerów SB i innych służb, także wywiadu i kontrwywiadu, którzy nie chcieli odejść, poddano weryfikacji. Większość oficerów wywiadu przeszła ją pozytywnie. – Najważniejsi z nich, jak Czempiński, Jasik czy Petelicki, postanowili wtedy lepiej się odnaleźć w nowych realiach geopolitycznych i przejść na stronę Amerykanów i NATO – mówi były oficer służb. Los szybko dał im szansę udowodnić lojalność wobec nowych mocodawców. W 1990 roku rząd USA zwrócił się do Polski z prośbą o pomoc w uwolnieniu sześciu agentów CIA, którzy zdobyli tajne dane wojskowe armii Saddama Husajna, ale nie byli w stanie wyjechać z Iraku.
Operacja – zaplanowana przez generałów Jasika i Czempińskiego, a zrealizowana m.in. przez Petelickiego – przebiegła pomyślnie. Od tego momentu CIA zaczęła traktować polskie służby jak partnera, co miało istotne znaczenie w procesie akcesji Polski do NATO. Ale nie tylko to. W zamian za uwolnienie amerykańskich agentów rząd w Waszyngtonie umorzył Polsce część zadłużenia zagranicznego oraz sfinansował powstanie elitarnej jednostki GROM, której szefem został właśnie Petelicki.
Swoją przygodę z GROM-em Petelicki rozpoczął od długiego, specjalistycznego szkolenia w USA. Jeśli wierzyć powszechnym informacjom w specsłużbach, został wtedy przewerbowany przez Amerykanów i zaczął pracować dla nich. Dowodów na to nie ma, jednak – znając praktykę działania tajnych służb – nie jest możliwe, aby Amerykanie powierzyli Petelickiemu tak ważną wiedzę o funkcjonowaniu jednostek wojskowych, gdyby nie mieli do niego zaufania. Tym bardziej że dowodzony przez Petelickiego GROM często realizował tajne misje wojskowe wygodne dla rządu USA. Wszystko to oznacza, że Petelicki musiał być dla Amerykanów człowiekiem „sprawdzonym”.
17 grudnia 1999 roku Petelicki odszedł ze stanowiska szefa GROM-u i zarazem z czynnej służby wojskowej. Miał już wówczas stopień generała brygady. Jako emeryt zajął się biznesem. W 2001 roku zaczął pracę w polskim oddziale firmy Ernst & Young, zasiadał w radach nadzorczych dwóch ważnych spółek: Bioton i Pol-Aqua. Często występował w mediach jako ekspert od spraw bezpieczeństwa, walki z terroryzmem i wojska. Starał się stwarzać wrażenie człowieka apolitycznego, chcącego służyć Polsce i zdolnego do współpracy z każdym.
Konflikt polityczny
W 2010 roku rozeszły się jego drogi z rządem Platformy Obywatelskiej. Przyczyną było to, że Petelicki został członkiem Zespołu Ekspertów Niezależnych, który opracował raport „Dlaczego musiało dojść do katastrofy smoleńskiej”. W dokumencie znalazły się „fakty i wskazania, co należy zrobić, aby zacząć odbudowywać rozbity system bezpieczeństwa Polski”. Petelicki nie szczędził słów krytyki pod adresem rządu i służb specjalnych. Spotkał go za to rewanż: minister Bogdan Klich zdecydował, aby nie przedłużać kontraktów MON dla spółek związanych z Petelickim. Były szef GROM odczuł więc finansowo skutki swojej krytyki wobec rządu PO.
Próba zmiany
Z ustaleń „Najwyższego CZASU!” wynika, że właśnie wtedy, w 2011 roku, Petelicki, w porozumieniu z Amerykanami, zaangażował się w operację, która miała doprowadzić do zmiany politycznej w Polsce. Po wyborach parlamentarnych w 2011 roku Grzegorz Schetyna poszedł do Bronisława Komorowskiego i zaproponował mu, aby to jemu, a nie Tuskowi, powierzyć misję tworzenia nowego rządu. Schetyna nie wiedział, że całą rozmowę nagrywają wojskowe służby specjalne, które natychmiast poinformowały o wszystkim Tuska. W rezultacie Schetyna popadł w niełaskę, objął podrzędne stanowisko polityczne, a Tusk rozpoczął „rzeź schetyniątek”, czyli wyrzucanie na bruk wszystkich współpracowników Schetyny. Zwieńczeniem tego działania było zatrzymanie w listopadzie 2011 roku generała Czempińskiego – architekta politycznej kariery Schetyny i przyjaciela Petelickiego.
Czy po tej pierwszej, nieudanej próbie zmiany władzy doszło do drugiej? Na to wskazuje relacja biznesmena, związanego w przeszłości z polskim wywiadem, który był jednym z najbliższych współpracowników Petelickiego i często był wykorzystywany jako łącznik między nim a Amerykanami. Biznesmen ten (będę go nazywał X) zgodził się na rozmowę tylko pod warunkiem zachowania anonimowości. Zażądał zresztą, abym na umówione spotkanie przyszedł po upewnieniu się, że „nie mam ogona”, co w sloganie służb oznacza, że nie jestem śledzony. Drugim warunkiem było to, że mam nie mieć przy sobie żadnej elektroniki, szczególnie telefonu komórkowego. W umówionej restauracji na Mokotowie czekałem ponad 20 minut. W końcu podszedł do mnie wysłannik X-a i zawiózł mnie kilka kilometrów dalej, do właściwego miejsca spotkania. Sprawdzono, czy nie mam sprzętu podsłuchowego, i dopiero później, przy wykwintnym obiedzie, przeszliśmy do interesującej nas rozmowy.
Wielka gra
Czy materiały ze Smoleńska były właśnie tym detonatorem, o którym generał Petelicki mówił tuż przed śmiercią swoim współpracownikom i znajomym? Wiele na to wskazuje.Relacja X-a jest następująca: w pierwszych miesiącach 2012 roku w Polsce ważyły się losy złóż gazu łupkowego. Ich eksploatacją zainteresowane były spółki amerykańskie oraz rosyjskie. Zdaniem Petelickiego, bezpieczeństwo Polski wymagało niedopuszczenia do eksploatacji tych złóż przez firmy rosyjskie. W tym czasie w USA zaczynała się kampania prezydencka. O Biały Dom rywalizował z Barackiem Obamą kandydat Partii Republikańskiej – Mitt Romney, który był zwolennikiem twardszego kursu wobec Kremla. – Ustaliliśmy z Amerykanami, że w zamian za pomoc w dokonaniu w Polsce zmiany władzy umożliwimy ich firmom eksploatację polskich złóż gazu łupkowego – mówi X. Jak zaznacza, do przeprowadzenia takiej operacji potrzebny był „detonator”, czyli informacja, która miała wywołać trzęsienie ziemi w społeczeństwie. – Takim detonatorem miały być zdjęcia i nagrania zrobione przez Amerykanów w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku – mówi X. Według jego relacji, ujawnienie tych materiałów (i potwierdzenie ich autentyczności przez stronę amerykańską) miało zakończyć się potężnym skandalem, odsunięciem Donalda Tuska i zastąpienie go kimś innym (X nie wyjawia, o kogo chodzi). W rezultacie w Polsce miała się zmienić władza, a w zamian złoża gazu łupkowego miały zostać oddane firmom amerykańskim. Czy materiały ze Smoleńska były właśnie tym detonatorem, o którym generał Petelicki mówił tuż przed śmiercią swoim współpracownikom i znajomym? Wiele na to wskazuje. Według relacji X-a, ich opublikowanie zostało przełożone – właśnie ze względu na Euro 2012 – na wrzesień.
Czy w relację X-a można wierzyć? Brzmi bardzo wiarygodnie. Częściowo potwierdzają ją relacje funkcjonariuszy innych służb, które mówią o inwigilacji Petelickiego w ostatnich miesiącach jego życia z powodu „podejrzenia przekazywania informacji niejawnych obywatelom USA”. 16 czerwca 2012 roku Petelicki zginął i nie dożył do jesieni. 6 listopada 2012 roku kandydat republikanów Mitt Romney przegrał wybory i prezydentem USA pozostał na drugą kadencję Barack Obama. Rząd Donalda Tuska urzędował jeszcze przez kolejne dwa lata, aż jego szef wyjechał do Brukseli, a w fotelu zastąpiła go Ewa Kopacz. Firmy amerykańskie ostatecznie wycofały się z inwestycji w polski gaz łupkowy, co stopniowo oddaje nasze złoża w ręce Rosjan. A wszelkie dociekania do prawdy o śmierci generała Petelickiego ustały, gdy uprawomocniła się decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.
Źródło: nczas.com
Powiązane:
https://www.youtube.com/watch?v=7TNvztunzJk | https://www.youtube.com/watch?v=rOsXBG6pHpk |
https://www.youtube.com/watch?v=-KPm15ZmaII | https://www.youtube.com/watch?v=r4yQoRo_W38 |
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
Zamiast tabletek z apteki, wykonaj samodzielnie lek przeciwbólowy i przeciwzapalny!
HOT! ODSŁONY: 4752
przepisy
naturalne lekarstwo
medycyna naturalna
lek przeciwbólowy
lek przeciwzapalny
kurkuma
kardamon
lekarstwo
- Autor: chemik87
- Kategoria: KOBIECY KĄCIK
- Odsłony: 4752
Zamiast tabletek – najsilniejszy środek przeciwzapalny i przeciwbólowy z kurkumą i kardamonem. Podajemy przepis, który możesz wykonać w domu!
Ten cudowny napój jest idealny dla osób cierpiących na przewlekłe bóle, stany zapalne np. artretyzm, zapalenie stawów, reumatyzm, nerwobóle.
Ale nie tylko. Świetnie się sprawdzi przy wszelkiego rodzaju infekcjach, przeziębieniach, grypie, problemach przewodu pokarmowego i wielu innych dolegliwościach.
Poza tym, że skutecznie zwalcza ból i działa przeciwzapalnie to podnosi odporność,oczyszcza organizm z toksyn, pomaga w odchudzaniu przyśpieszając metabolizm,dodaje energii i wigoru.
Głównym składnikiem jest kurkuma która ma silne właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe
Herbatka jest wyborna i aromatyczna, w smaku przypomina Chai, można ją używać jako zamiennik kawy lub herbaty.
Składniki na ok. 2 dni kuracji
3 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka zmielonych goździków
2 łyżeczki zmielonego kardamonu
2 łyżeczki zmielonego cynamonu
1-2 łyżeczki zmielonego imbiru (może być świeży)
1.5 litra wody przefiltrowanej
Miód do smaku
Opcjonalnie odrobinę mleka
(ilość składników można proporcjonalnie zmniejszyć)
Wykonanie:
Wszystkie składniki wsypać do rondelka, zalać wodą. Gotować na małym ogniu ok. 10 min.
Przed podaniem przelać przez sitko do filiżanki, można dosłodzić miodem ewentualnie dodać trochę mleka.
Sposób wykonania przedstawia film:
Materiał video:
https://www.youtube.com/watch?v=QGgF1cnKdcs |
Źródło: sekrety-zdrowia.org
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 4850
Już ponad 30 tys. osób podpisało petycję, w której domagają się aresztowania Benjamina Netanyahu. Liczba sygnatariuszy rośnie w niesamowicie szybkim tempie. Podpisy zaczęto zbierać w Wielkiej Brytanii na miesiąc przed wizytą w tym kraju wspomnianego polityka.
Autorzy i sygnatariusze petycji wskazują, że Netanyahu jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne i z tego powodu należy go pojmać i osądzić, jak tylko przyjedzie do Londynu. Petycja zatytułowana „Aresztować Benjamina Netanyahu za zbrodnie wojenne kiedy przybędzie do Londynu” jest dostępna na oficjalnych stronach internetowych petycji do brytyjskiego rządu i parlamentu.
„Benjamin Netanyahu ma prowadzić we wrześniu rozmowy w Londynie. Zgodnie z prawem międzynarodowym, powinien, z chwilą przekroczenia granic Wielkiej Brytanii, być aresztowany za zbrodnie wojenne, w tym za masakrę ponad 2 tys. cywilów w 2014 r.” napisano w dokumencie.
Oczekuje się, że kiedy liczba podpisów przekroczy 100 tys. petycją zajmie się rząd, czego zresztą wymaga obowiązujące w Wielkiej Brytanii prawo. Będzie ona musiała zostać omówiona na forum parlamentu, następnie zostanie poddana pod głosowanie.
Źródło: PNN/ prawy.pl
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
Żołnierze z korpusu szeregowych idą na wojnę z MON. TK rozstrzygnie czy resort obrony wprowadził w sposób legalny takie ograniczenia?
HOT! ODSŁONY: 2584- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 2584
Żołnierze zawodowi z korpusu szeregowych chcą służyć w armii dłużej niż 12 lat. Trybunał Konstytucyjny ma rozstrzygnąć, czy resort obrony mógł wprowadzić takie ograniczenie.
Do armii zawodowej można trafić na dwa sposoby: do służby stałej i nie martwić się o pracę przez 30 lat lub zostać przyjętym na kontrakt, maksymalnie na 12 lat. Takie rozwiązanie wprowadzono od 2010 r. wraz z utworzeniem armii zawodowej. W korpusie szeregowych zastrzeżono, że mogą tam być przyjmowani wyłącznie żołnierze na czas określony – bez awansu po 12 latach szeregowy musi się pożegnać z mundurem. Wojskowi chcą móc służyć dłużej. Utworzyli grupę na portalu społecznościowym o nazwie „Nie dla 12 lat służby w wojsku”. Domagają się, by Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność art. 13 ustawy z 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1414 ze zm.) z ustawą zasadniczą. – Na spotkaniach z ministrem i jego zastępcami za każdym razem słyszymy, że obecnie nie ma możliwości, by wydłużyć nam okres służby. Dobrze więc byłoby, aby Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w tej materii – podkreśla st. szer. Tobiasz Morański, przewodniczący Kolegium Mężów Zaufania Korpusu Szeregowych Zawodowych.
Służba w armii zawodowej dzieli się na:
Sprawą zajęła się już kancelaria prawna, która z powodzeniem prowadziła inne sprawy służb mundurowych w TK.
– W najbliższym czasie przygotuję opinię prawną, a kolejnym krokiem będzie skierowanie wniosku do trybunału – zapowiada dr Tomasz Zalasiński, radca prawny z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – 12 lat służby nie jest często łatwym okresem, bo poprzedzonym licznymi misjami zagranicznymi i intensywnym szkoleniem. Działanie armii wobec tych mundurowych jest co najmniej nieetyczne, bo powołuje ona do wojska młodych mężczyzn, aby działali w interesie służby publicznej, a później im tak po prostu dziękuje – dodaje.
W ocenie dra Tomasza Zalasińskiego MON powinno umożliwić szeregowym w ciągu dwóch, trzech lat zdobycie awansu do służby stałej lub się z nimi rozstać, a nie trzymać w niepewności przez 12 lat. Ponadto zdaniem mecenasa armia powinna umożliwiać dosłużenie takim osobom do 15 lat, aby mogły nabyć prawo do wcześniejszej emerytury i zapewnić sobie minimum socjalne. Przy czym ci, którzy wstąpili do służby od 1 stycznia 2013 r., mogą się ubiegać o emeryturę dopiero po 25 latach służby (jednak większości z nich przysługują wcześniejsze uprawnienia).
Obrońca ma też pretensje do innych instytucji państwowych, że nie stają w obronie żołnierzy kontraktowych. – To skandal, że do tej pory rzecznik praw obywatelskich nie zainteresował się losem osób, które mogą służyć w armii maksymalnie 12 lat. Tym bardziej jest to dla mnie zaskakujące, że w biurze rzecznika jest wydzielona specjalna komórka, która zajmuje się problemami żołnierzy – podkreśla dr Tomasz Zalasiński.
DGP zapytał resort obrony, czy w trybunale będzie on bronił swojego stanowiska.
– Nie będzie zmian w zakresie wydłużenia służby kontraktowej (...). Nie można też mówić, że awans jest ograniczony, bo już kilka tysięcy szeregowców awansowało do korpusu podoficerów, do służby stałej – przekonuje Maciej Jankowski, wiceminister obrony.
Zapewnia, że wojsko po 12 latach służby nie zostawia żołnierza z niczym, bo wszystkie składki przekazuje do ZUS. Funkcjonuje też system pomocowy dla szeregowych odchodzących z armii – pomaga im się przekwalifikować i wspiera przy poszukiwaniu pracy.
MON zaznacza też, że w większości krajów w armiach zawodowych limit dla żołnierzy w korpusie szeregowych jest krótszy od tego ustalonego w Polsce.
Inaczej oceniają to eksperci wojskowi.
– Problemem nie jest długość kontraktu, lecz to, że po nim dla niewielu jest szansa na awans, nawet jeśli spełniają kryteria. Dostanie się dziś w polskiej armii z korpusu szeregowych do grona podoficerów to wyczyn na miarę złapania bin Ladena – zauważa Roman Polko, były dowódca GROM.
– Żołnierze są zmuszani do odchodzenia z wojska, przez co armia traci specjalistów. Ta patologia powinna być bezwzględnie zlikwidowana – mówi z naciskiem.
Ze strony szeregowych padają porównania ich sytuacji prawnej do umów terminowych trwających wiele lat.
– Sąd Najwyższy często wskazywał, że co do zasady umowy o pracę na czas określony nie powinny trwać zbyt długo, bo takie działania pracodawcy mogą prowadzić do naruszenia zasady współżycia społecznego. Najczęściej pracodawca powinien w ciągu kilku lat poznać pracownika i zdecydować o jego zatrudnieniu na stałe albo o nieprzedłużaniu z nim umowy – wskazuje dr Magdalena Zwolińska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater sp. k.
Źródło: praca.gazetaprawna.pl
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
Zaczęło się! Straż Graniczna zatrzymała 31 nielegalnych imigrantów z Syrii i Afganistanu!
HOT! ODSŁONY: 2633- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 2633
FOTO: strazgraniczna.pl
Bus z nielegalnymi imigrantami zatrzymany został w Szklarskiej Porębie. Jak informuje straż graniczna są to obywatele Syrii i Afganistanu, a wśród nich są kobiety, dzieci i mężczyźni.
Bus z nietypowym dla Polski ładunkiem odkryty został przez przypadek, policjanci dostali informacje o tym, że kierowca busa jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu i w ten sposób wzbudził zainteresowanie służb. Straż graniczna teraz ustala jak wjechali do Polski i jaki był końcowy cel ich podróży, prawdopodobnie miały być to Niemcy.
O godzinie 11.15 dostaliśmy informację o tym, że na ul. Franciszkańskiej w Szklarskiej Porębie znajduje się kierowca, który prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. Jego jazda wydawała się dziwna. Na miejsce został wysłany patrol - mówiła podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji
Na widok funkcjonariuszy kierowca najpierw zwolnił, później przyspieszył, zdarzenie finalnie skończyło się krótkim pościgiem.Kierowca zatrzymał się dopiero w okolicach Białej Doliny, wysiadł z busa i zaczął uciekać na piechotę, co ciekawe skutecznie. Kierowcy nie udało się zatrzymać.
W tym samym czasie z samochodu zaczęli wybiegać ludzie. Okazało się, że to obcokrajowcy, którzy przebywali w luku towarowym pojazdu, gdyż nie był to bus przeznaczony do transportu osób. Wszyscy zostali natychmiast zatrzymani, a na miejsce została wezwana straż graniczna.
- To obywatele Syrii i Afganistanu. Wśród nich są 2 kobiety i 7 nieletnich. W sumie 31 osób - poinformowała Irena Skuliniec, rzecznik prasowy nadodrzańskiego oddziału straży granicznej. Wszyscy zostali przewiezieni do placówki straży granicznej w Jeleniej Górze.
Na razie nie wiadomo, jak znaleźli się w Polsce. Nielegalni imigranci są wycieńczeni po podróży w zamknięciu - informuje straż graniczna, która w pierwszej kolejności zajęła się udzieleniem pomocy Syryjczykom i Afgańczykom.
Ich status w Polsce i tożsamość będą dopiero ustalane, podczas przesłuchań i badań autentyczności posiadanych przez nich dokumentów. Wiadomo, że nie wszystkich będzie można deportować, co spowodowane jest konfliktami zbrojnymi na terenie krajów z których imigranci pochodzą.
Źródło: polskaniepodlegla.pl
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
- Autor: Mr.Niki
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 2217
Brak programu?
Większość przeciwników Pawła Kukiza ciągle narzeka, że ten nie ma programu. W sumie jestem w stanie to zrozumieć - wszyscy jesteśmy tak przyzwyczajeni do tej papki wyborczej - zwanej programem - że już wręcz oczekujemy tego. ŻADNA partia nie wywiązała się ze swojego programu, ale to nam nie przeszkadza w jego oczekiwaniu. Słuchamy wszyscy polityków z PO, PiS, PSL, SLD i innych partii i myślimy, że te ich programy to wręcz zbawienie dla ludzkości. Jeszcze raz zapytam - co nam z tych programów, skoro nikt tego nie rozlicza, a żadna partia nawet nie dążyła do spełnienia swoich obietnic? Porównajcie sobie wystąpienia Donalda Tuska z początku rządów Platformy, z wypowiedziami po kilku latach. Najpierw obiecanki, że każdego, kto będzie się opowiadał za podniesieniem podatków, wywali z partii, a po kilku latach jednak okazuje się, że on sam jest za podniesieniem podatków. Sama idea programu jest więc na starcie do niczego. Paweł idzie na wojnę z całym tym systemem, więc dlaczego miałby działać tak jak reszta? Zauważcie, że Paweł ma strategię. Coś, do czego my nie jesteśmy całkowicie przyzwyczajeni. Przyzwyczajeni jesteśmy przede wszystkim do tego, że polityk zapytany o jakąkolwiek dziedzinę życia, na wszystko ma odpowiedź. Jest ekspertem od wszystkiego. Paweł Kukiz nie raz mówił, że on sam się nie zna na ekonomii - od tego powinni być tacy ludzie jak Robert Gwiazdowski, eksperci w danej dziedzinie. Jeśli do tego dorzucimy JOWy, wraz z którymi idzie również możliwość odwołania posła podczas trwania kadencji - chyba staje się jasne, po której stronie stoi Paweł i jego Ruch. Po stronie obywatela.
JOWy - a co to takiego?
Podstawowym postulatem Pawła Kukiza są oczywiście jednomandatowe okręgi wyborcze. Tak tak - te same, które niektórzy chcą ośmieszyć podając przykład wyników wyborów w Wielkiej Brytanii. Fakt - trzeba im przyznać rację - UKIP przy 12% poparcia w skali kraju nie wprowadził ani jednej osoby do parlamentu. Tylko nie jest to wina JOWów, a tego, że UKIP wystawił za słabych kandydatów. I nasuwa się jeszcze jedno pytanie - dlaczego Ci przeciwnicy nie podają informacji, że partia szkotów, z poparciem 5% w skali kraju, zdobyła aż 56 mandatów?! Dlaczego aż tyle zdobyli? Bo w okręgach wystawiono konkretnych ludzi! Tym się różnią JOWy od patologicznego systemu proporcjonalnego jaki mamy w Polsce. Podstawą JOWów jest wielkość okręgów. Jeden okręg wyborczy w JOW w Polsce zawierałby maksymalnie 60 tyś wyborców. W takich warunkach śmiało można wyjść do ludzi, porozmawiać z nimi, przedstawić się, pokazać swoje zamiary. Mało tego - każdy z Was mógłby kandydować! Byłaby to kwestia zebrania jedynie 10 podpisów. No i to co jest najważniejsze - głosowalibyśmy wszyscy na OSOBY, a nie na LISTY PARTYJNE. Przykładem przeciwników ordynacji większościowej są JOWy do senatu. I to, że tam się zabetonowała scena polityczna. Jest tylko jedno ALE. Okręg wyborczy do senatu zawiera ~300 000 wyborców! Czyli pięciokrotnie więcej, niż byłoby w JOWach do sejmu. To jest olbrzymia wada, która właśnie betonuje senat. Ludzie nadal muszą głosować na tych z bilbordów, bo nie znają osobiście kandydatów. JOW mamy także w wyborach do rad gmin. I tu warto zauważyć świetny wynik w Augustowie. Okazało się, że wyjście niezależnych kandydatów do ludzi, rozmowy zamiast bilbordów, przyniosły skutek - większość niezależnych, bezpartyjnych radnych.
Jak głosujemy teraz?
Póki co w wyborach do sejmu RP głosujemy w ordynacji proporcjonalnej. Jest to wręcz patologiczny system. Przedstawię wam to na przykładzie województwa podlaskiego oraz wyborów do sejmu w 2011 roku. Znajduje się tu tylko jeden okręg wyborczy - obejmujący całe województwo. Daje to nam 884 obwody i 958 856 wyborców. W całym województwie obowiązują te same listy wyborcze, czyli na tych samych kandydatów głosujemy zarówno w Białymstoku, jak Suwałkach czy Łomży. Do prawie miliona wyborców wypadałoby dotrzeć w jakiś sposób podczas dwumiesięcznej kampanii. W jaki? Otóż od tego są bilbordy, plakaty, ulotki... Czyli jedynie mając masę funduszy i cały sztab ludzi, możemy myśleć o jakiejkolwiek kampanii. Natomiast spotkanie się z wyborcami w całym województwie graniczy z cudem. I teraz my, idąc na wybory, dostajemy książeczkę kilkunastostronicową (zależy od ilości list partyjnych) - w 2011 roku było to 10 list, na każdej od 20 do 28 kandydatów. No i pojawia się dylemat - na kogo by tu zagłosować? "A co tam, w sumie skoro popieram PO, to oddam na tego co jest nr 1 na liście." I stąd się bierze odwieczna walka o "jedynki" na listach. Załóżmy że jednak świadomie zagłosowaliśmy na swojego kandydata. Teraz czekamy na wyniki. Co się okazuje? Przedstawia się je względem poparcia dla listy i na tej podstawie dzieli się ilość mandatów. Na województwo podlaskie przypada 14 posłów (w 2011: PiS- 6 mandatów, PO- 5 mandatów, SLD- 1 mandat, PSL- 1 mandat, Ruch Palikota- 1 mandat [Wszelkie dane opieram na oficjalnych wynikach podanych na stronie wybory2011.pkw.gov.pl.]). Teraz najistotniejsze - ukazanie Wam całej patologii tego systemu. Wyniki dla SLD: Czykwin Eugeniusz - 14 286 głosów, Matwiejuk Jarosław - 13 711 głosów. Niestety dla SLD przypadł tylko jeden mandat, więc posłem zostaje tylko pan Czykwin. Spójrzmy teraz na listę PO: Kudrycka Barbara - 41 047 głosów, Raczkowski Damian - 10 271 głosów, Tyszkiewicz Robert - 10 465 głosów, Kamińska Bożena - 10 019 głosów, Żalek Jacek - 8 103 głosy. Jako że PO otrzymała 5 mandatów, wszyscy wyżej wymienieni kandydaci zostają posłami. Czyli pan Matwiejuk, który miał wynik lepszy niż 4 posłów PO do sejmu nie wchodzi, za to wchodzą oni. Gdzie tu logika?
Dobra, a co dalej z Ruchem Kukiza?
6 września odbędzie się referendum, w którym pierwsze pytanie dotyczy wprowadzenia 460 Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w wyborach do sejmu RP. To jest główny cel ruchu na daną chwilę - informowanie i namawianie ludzi na udział w referendum. (Swoją drogą do czego to doszło w tym kraju, że na takie rzeczy trzeba w ogóle namawiać?) Jednak nawet jeśli uda się przekroczyć zaporowy próg frekwencji 50%, nawet jeśli 99% ludzi zagłosuje za JOWami, to wcale nie oznacza, że JOWy zostaną wprowadzone. Paweł musi w jesiennych wyborach wprowadzić swoich ludzi, którzy będą głosować za tym w sejmie. Może się zdarzyć tak, że sejm albo odrzuci wynik referendum, albo wprowadzi patologie typu system mieszany, czy też inne dziwne wymysły. Stąd konieczność udziału w wyborach parlamentarnych.
Paweł Kukiz postanowił nawet w tym systemie oddać "władzę" dla obywateli. W partiach typu PO czy PiS, aby znaleźć się na liście, trzeba dosłownie włazić w tylną część ciała dla wodza partyjnego. Kukiz postanowił zrobić inaczej. Kwestię tworzenia listy wyborczej pozostawił lokalnym działaczom. Oni mają wybrać spośród siebie zespół, w skład którego w większości będą woJOWnicy i zmieleni, którzy zobowiązują się do niekandydowania. Ten właśnie zespół będzie miał za zadanie stworzenie listy i wybranie kolejności. Jedyne, co Paweł pozostawił sobie, to zatwierdzenie jedynek - jest to zrozumiałe, przecież musi wiedzieć kto go reprezentuje jako pierwszy na liście.
Partia, czy nie partia?
Partii Kukiza nie ma i nie będzie. Paweł odcina się od partyjniactwa, więc dziwnie by było, jakby jednak założył partię - prawda? Po za tym taka kolej rzeczy ma jeszcze drugie dno. Partie polityczne, które dostaną się do sejmu, mogą starać się o zwrot poniesionych na kampanię kosztów. Komitet wyborczy - jakim będzie niedługo ruch Kukiza - nie ma takiego prawa. Więc oddając głos na woJOWników masz pewność, że nikt z nich nie będzie wyciągał publicznych pieniędzy. Zapytacie więc skąd będzie kasa na kampanię? Jak to skąd? Ze składek wszystkich szeregowych działaczy. I to nie koniecznie finansowych. Jedna osoba umie zrobić stronę internetową, inna zaprojektować ulotkę, trzecia pracuje w drukarni, czwarta ma balkon w dobrym miejscu, aby na nim wywiesić baner. Jeśli chcesz - skontaktuj się z woJOWnikami ze swojego regionu. Z pewnością znajdzie się coś, w czym możesz pomóc.
Spełnij swój obywatelski obowiązek!
Do tego nie powinno się nawet namawiać. Jest referendum - obecność obowiązkowa. Idź, oddaj głos, zdecyduj. Uważam, że każdy powinien zagłosować za JOWami. Tak samo powinien pomóc Ruchowi Kukiza w ich wprowadzeniu - głosując na jego ludzi w wyborach parlamentarnych.
Włochy: Imigranci zbiorowo zgwałcili i próbowali zabić szefową placówki imigracyjnej
HOT! ODSŁONY: 3687- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 3687
FOTO: https://honesthistory.files.wordpress.com
(zdjęcie nie jest powiązane z wydarzeniami opiwywanymi w artykule)
Do prawdziwego horroru doszło we Włoszech, w mieście Fiugii nieopodal Rzymu. Muzułmańscy imigranci grupowo brutalnie zgwałcili szefową placówki imigracyjnej.
Włosi są w szoku. Muzułmanie, którymi przez 6 miesięcy opiekowała się placówka imigracyjna dokonali zbiorowego gwałtu na jej szefowej. Następnie próbowali ją zabić. Grupa imigrantów zdemolowała obiekt i pobiła pracowników, którzy przez pół roku udzielali im pomocy. Sprawcami zbrodni są dwaj siedemnastolatkowie i jeden szesnastolatek z Egiptu.
Z agresywną częścią imigrantów z krajów muzułmańskich problem ma coraz więcej obszarów Europy. Ostatnio do polskiej części internetu trafił film, na którym widać jak londyńscy imigranci przepędzają policję imigracyjną.
Skarżą się również funkcjonariusze z Francji, którzy boją się pracować w Calais, gdzie tysiące imigrantów starają się przedostać do Wielkiej Brytanii. Ostatnio głośno było również o ataku w szwedzkiej Ikei, którego dokonał imigrant z afrykańskiej Erytrei.
Źródło: pikio.pl
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
https://www.facebook.com/OmonPL
- Autor: Joanna Krzysztofik
- Kategoria: OMOMIX
- Odsłony: 3001
Dzisiejszy problem z agresją to brak umiejętności w wykorzystywaniu jej. Dlatego bardzo często zdarzają się albo ekstremalnie niezdecydowani, bojące się wszystkiego, albo nieokiełznani pieniacze, powodujący ludzkie tragedie. Tymczasem można, a nawet trzeba, znaleźć złoty środek!
Agresja jest jak alkohol. Napicie się nawet paru kieliszków i uczucie jakby wypelnialo cię miłe cieple powietrze, ale obchodzenie się bez picia przez dłuższy czas jest jak ostra jazda na deskorolce w miejscu gdzie jest mało ryzyka wpadania na ludzi i zrobienia im krzywdy lub przyłożenie napastnikowi w obronie gwałconej przez niego dziewczyny. Natomiast ewidentne wszczynanie awantur po pijaku jest tak samo karygodne jak robienie tego na trzeźwo, damskie bokserstwo, itp..
Dlatego w wychowaniu dzieci ważna jest nauka wykorzystywania agresji bez szkody i z pożytkiem dla siebie i innych - a nie popadanie w skrajności. Rodzice powinni rozmawiać z dziećmi od małego w jakich konkretnie przypadkach i w jaki sposób wolno lub trzeba użyć agresji, a w jakich przypadkach i w jaki sposób jest to zbędne lub szkodliwe dla niego bądź dla innych.
Powinno się dobrać dla dzieci odpowiedni sport (predyspozycje + zainteresowania), by mogło pozytywnie wykorzystać swoją energię.
Agresja - wbrew pozorom - odnosi się nie tylko do siły fizycznej czy cech werbalnych. Odnosi się ona również do szerokiego wachlarza spraw związanych z życiem osobistym - takich jak ożenek, zamążpójście czy wychowanie dzieci - zawodowym - takich jak praca nad awansem czy inwestycje firmy w jakieś innowacje jej wejście w spółkę i inną firmą - społecznym, itp.
Podsumowując, pozytywne wykorzystywanie agresji nie zawiera bezmyślnych nawalanek fizycznych, psychicznych, itp., lecz takie umiejętności jak wykorzystywanie sily fizycznej w dobrej sprawie i bez szkody dla innych i brak niemiłosiernego wleczenia się przy podejmowaniu decyzji.
Bitwa z policją w Bratysławie. Tysiące Słowaków przeciw polityce imigracyjnej UE: „Nie jesteśmy Afryką”
HOT! ODSŁONY: 2676- Autor: chemik87
- Kategoria: WIADOMOŚCI
- Odsłony: 2676
Gorąco w Bratysławie. Ludzie wyszli na ulice chcąc zamanifestować swój sprzeciw wobec imigracyjnej polityki Unii Europejskiej. Zewsząd padały hasła nacjonalistyczne. Po bitwie z policją 140 osób znalazło się w areszcie.
Słowacja dawno nie była tak rozpalona. Obudziły się nastroje nacjonalistyczne, coraz więcej Słowaków otwarcie sprzeciwia się przyjmowaniu imigrantów z Afryki do Europy. Z tłumu dochodziły takie okrzyki jak „Stop islamizacji”, „Razem przeciw dyktatowi Brukseli”, „Słowacja dla Słowaków” czy „Słowacja to nie jest Afryka”. Słowacka prawica nie chce przyjęcia 785 imigrantów z Afryki do swojego kraju.
Głośna manifestacja zebrała na ulicach około 15 000 ludzi. Część osób pojawiło się na blokadzie, aczkolwiek z domów wyszli głównie prawicowcy, sympatycy skrajnej Partii Ludowej Nasza Słowacja oraz różnych organizacji sprzeciwiających się napływowi muzułmanów do Europy.
– Mamy wiele złych doświadczeń z muzułmanami. Ten marsz to prawdopodobnie ostatnia szansa, by powstrzymać muzułmańską inwazję – komentował jeden z uczestników manifestacji.
Nie obyło się bez awantur. Doszło do bitwy z policją, w której stronę regularnie leciały kamienie i śmieci. W ruch poszły również koktajle Mołotowa. W wyniku starć w areszcie znalazło się 140 manifestantów. Część z nich obrzuciła butelkami muzułmańską rodzinę znajdującą się na pobliskim dworcu.
Materiał video:
https://www.youtube.com/watch?v=3rUi4vpkihI |
Źródło: pikio.pl / youtube.com
Kontrrewolucja informacyjna!
Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych!
Kontakt:
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec |
OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa
OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego.
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie.
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.
Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem:
<a
- Autor: Joanna Krzysztofik
- Kategoria: KOBIECY KĄCIK
- Odsłony: 4426
Bruksela zaniepokojona zbyt wysokim odsetkiem brytyjskich mam pozostających w domu? Czemu konkretnie tym jest zaniepokojona? Skąd niby wie, że one zostają w domu z braku pracy, a nie z chęci zajmowania się swoimi dziećmi i domem?
(...) rząd brytyjski – zaleca KE - powinien zmienić ten stan rzeczy m.in. poprzez zapewnienie większego finansowania opieki nad dziećmi w pełnym wymiarze czasu. (...)
A może by tak odessać tłuszcz unijnej biurokracji? Wtedy obywateli będzie stać na zakładanie żłóbków i przedszkoli, by rodzice mogli je tam posłać jeśli sami tego zechcą? A jak nie zechcą, to zajmą się nimi sami lub ktoś przez nich wybrany! Będzie ich stać na samodzielną opiekę nad dziećmi, gdy aparat państwa nie będzie wypijał im tylu pieniędzy w podatkach!
Zaznaczam, proszę nie insynuować, że chcę "więzić kobiety w czterech ścianach"! Kiedy śp. Lady Małgorzata Thatcher, którą bardzo szanuję, zajmowała się polityką, to jej mąż - Sir Denis Thatcher - zajmował się ich domostwem. To był JEJ i JEGO wybór - i trzeba to uszanować!
Dlatego Pani Laura Perrins ma dużo racji, mówiąc:
To w jaki sposób brytyjskie rodziny organizują sobie życie i opiekę nad dziećmi nie powinno obchodzić rządu w Londynie ani tym bardziej biurokratów z Brukseli. Nie można stosować taktyki zastraszania matek, które troszczą się o swoje dzieci.
Co innego PRAWO dla kobiet do edukacji, pracy, samorealizacji, itp., a co innego NACHALNE LANSOWANIE modelu tzw. kobiety wyzwolonej. A tu na silę próbuje się przekonać nas wszystkie do modelu 30-letniej krotko ostrzyżonej bizneswoman w granatowym tweedzie, która w barze przy Marlboro i whisky negocjuje kontrakt dla swojej firmy z 25-letnim inteligencikiem o zajęczym spojrzeniu! Czym feminiści różnią się od ewidentnych szowinistów?! Czy ktoś tu przypadkiem nie uważa, bądź nie próbuje - choćby podprogowo - wmówić nam, że opieka nad dziećmi i ogarnianie domostwa to cos uwłaczającego?
Nie przyjmuję również tez, że "kobieta w domu jest zawsze ubezwłasnowolniona przez mężczyznę". Od razu odpowiadam - to zależy czy trafi na przyzwoitego mężczyznę czy na ćwoka (mówię o sytuacji, kiedy z mężczyzną jest rzeczywiście coś nie tak, np. kiedy stosuje przemoc psychiczną, a nie kiedy kobieta jest primadonną, której za dużo się wydaje)! No i nie twierdzę, że jak któraś kobieta wybierze zajmowanie się dziećmi i domem, zamiast pracy zawodowej, musi być ciućmą bez żadnego wykształcenia. I tu kobieta musi być przygotowana - niech rozwija swoje talenty i zainteresowania. Bo czasem mężczyzny może zabraknąć - tj. umrze, nie będzie w stanie pracować ze względów zdrowotnych (np. poważny wypadek), straci pracę z powodu redukcji etatów, itp. bądź okaże się ewidentnym dupkiem, od którego trzeba będzie wiać. Jednak to nie znaczy, że mamy aż tak cykać się!
Dlatego rację ma również Pan Piotr Bone:
Nie ma takiego prawa, by można było zmuszać kobiety do podjęcia pracy.
Dodatkowo znów próbuje się narzucać jakieś chorobotwórcze parytety:
Z rekomendacji wynika także, że jest zbyt duża dysproporcja pomiędzy kobietami i mężczyznami zatrudnionymi w niepełnym wymiarze czasu. 42,6 proc. kobiet i odpowiednio 13,2 proc. mężczyzn na Wyspach pracuje na niepełny etat. Ta dysproporcja - zdaniem KE – spośród wszystkich krajów UE jest największa w Wielkiej Brytanii.
Do pracy trzeba przyjmować ludzi ze względu na ich przydatność na danym stanowisku, a nie płeć!
Fakt, że nakazuje się robić to wszystko przez aparat państwa dowodzi, że nie może on zapanować nad swoim popędem do pieniędzy i władzy! Wara wam - urzędasy unijne - od nas - kobiet, naszych mężczyzn i naszych rodzin! To my i oni mamy decydować w swoich związkach które z nas pracuje zarobkowo, które zajmuje się dziećmi, itp.!
Zapraszam Państwa również do zapoznania się z
linkami zawartymi w tekście.
linkami zawartymi w tekście.
- Czeski rząd słucha głosu własnych obywateli i wypina się na UE w kwestii imigrantów, a 'nasz' rząd...?
- O prawdziwym stosunku JKM do zwierząt
- Platforma po grecku, zdążyła jeszcze wydrenować z naszych kieszeni dodatkowe 60 MLD ZŁ!
- Czy każdy nowotwór można wyleczyć w ciągu tygodni?
- Twórca WikiLeaks: To USA stoją za Państwem Islamskim i konfliktem na Ukrainie
- Wszystko zgodnie z planem
- Banki komunalne kluczem do dobrobytu i pomyślności Polaków
- Obalamy mit o rzekomej sympatii wszystkich kobiet do facetów traktujących je źle
- Kombatanci zdegradują Kiszczaka do stopnia szeregowego?
- Wódka w plastikowych kieliszkach - Lubelska owocówka wakacyjnym hitem?
- Zbudowany w Gdańsku pierwszy na świecie elektryczny prom już pracuje
- Polska Kuwejtem Europy, jesteśmy najbogatszym krajem świata? Zobacz o jakie złoża toczy się III wojna światowa?
- Chajzer wyjaśnia jak manipuluje TVN
- Wyciągamy trupa z szafy: Szczyt rzezi Polaków przez Ukraińców(18+)
- Prezydent podpisał ustawę o sformowaniu wspólnej brygady litewsko-polsko-ukraińskiej (LITPOLUKRBRIG)